knieja bullet Co szumi w kniejach
Filmy
Og³oszenia
Forum dyskusyjne
Galerie zdjêæ
Opowie¶ci z kniei
Kuchnia my¶liwska
Kalendarz
Znalezione w sieci
Kynologia
Akty § Prawne
 
Strona g³ówna
 
 
 
 
 
 
Og³oszenia
login: has³o:
Zapomnia³em has³a Zarejestruj siê!
     
« Opowiadania ³owieckie

Stare nawyki cd.


Kolejne polowanie zbiorowe w tym samym roku organizowane przed ¶w.Bo¿ego Narodzenia.Polujemy w uroczysku "Za Bo³ozem" po drugiej pó³nocnej stronie "Huzara".W ostatnim miocie w okolicach jego stanowiska znalaz³ siê uchodz±cy przed nagank± rudel sarn.Dwa szybkie strza³y z nieod³±cznej dubeltówki i Stary pope³nia klasyczny dublet.Jedna sztuka zosta³a w ogniu bardzo blisko stanowiska , druga kilka metrów ni¿ej na stoku pod kapu¶ciastym ¶wierczkiem.Sprawca celnych strza³ów rozejrza³ siê a, ¿e w górach linia my¶liwych nie wygl±da tak jak na rysunkacyh to i Stary nie zobaczy³ swoich s±siadów.Przypuszcza³,¿e nikt go nie widzi i tu by³ w b³êdzie.Obserwowa³ go jeden z kolegów ten z prawej a,¿e miot nie by³ jeszcze skoñczony to sta³ twardo na swoim stanowisku w przeciwieñstwie do Starego , który szybko wypatroszy³ t± bli¿sz± sztukê ,ci±gle obserwuj±c teren , po czym zebra³ patrochy, uda³ siê pod ten kapu¶ciasty ¶wierczek , tam szybko - a umia³ to robiæ b³yskawicznie i bezb³êdnie - wypatroszy³ t± drug± sztukê , przysypa³ j± zalegaj±cym ¶niegiem po czym ju¿ spokojny wróci³ na swoje stanowisko.W tym czasie zakoñczono miot i my¶liwi powoli zbierali sie na zbiórkê po linii w kierunku Starego.Wszyscy mu gratulowali ale pad³o pytanie ;do czego strzela³ drugi raz.Stary swoim zwyczajem niczemu nie zaprzeczy³ z wyj±tkiem skuteczno¶ci drugiego strza³u, no przecie¿ zdarzaj± siê pud³a.Tylko ów s±siad z, prawej zapyta³. - a po co schodzi³e¶ na dó³,bo jako¶ ten element zachowania Starego uszed³ mu uwadze.Tropy by³y wyra¼ne . Stary wiarygodnie odpowiedzia³,¿e tam w³a¶nie pod tym kapu¶ciastym ¶wierczkiem zagrzeba³ patrochy strzelonej kozy.S±siad nie dowierza³ wyja¶nieniom stwierdzaj±c niezbyt g³o¶no,¿e tam le¿y druga sztuka.Nie s³yszeli tych s³ów inni koledzy ani te¿ prowadz±cy polowanie,bo to stwierdzenie by³o skierowane tylko do mnie.Pewnie ten kolega nie chcia³ uchodziæ w oczach innych za "kablarza".Nie mia³em wyj¶cia.Musia³em sprawdziæ czy faktycznie Stary zagrzeba³ drug± sztukê w ¶niegu.Najpierw zauwa¿y³em a jak¿e - patrochy,tylko nieco wiecej jak z jednej sztuki,no bo dwa ¿o³±dki nie mog³a mieæ jedna koza, a pod nimi przysypany grub± warstw± ¶niegu le¿a³ sobie ³adnie strzelony na komorê wypatroszony kozio³.
Odgrzebanego koz³a wyci±gn±³em na liniê my¶liwych i powoli ¶ladem kolegów uda³em siê na zbiórkê.Prowadz±cy polowanie zakoñczy³ ju¿ ceremoniê koñcz±c± ³owy.My¶liwi zajêli miejsca na skrzyni Stara czekaj±c na moje przyj¶cie.Zobaczyli,¿e ci±gnê jak±¶ tuszê.Sk±d,jak , gdzie zaczêli pytaæ, ale i tu Stary stan±³ na wysoko¶ci zadania.Widz±c w czym rzecz zapyta³ mnie; - i co teraz bêdzie ? - Koz³a zabierzesz na swój u¿ytek a ,¿e koz³y s± ju¿ pod ochron± to Zarz±d Ko³a wypowie siê na ten temat no i prawdopodobnie spotkamy siê ponownie za rok - powiedzia³em!
Stary jak zwykle czu³ siê winny i tego nie ukrywa³.

Nazajutrz oko³o godziny 8-mej ustalali¶my z szefem przedsiêwziecia s³u¿bowe,kiedy to do gabinetu wszed³ Stary z do¶c du¿ym zawini±tkiem pod pach±. Po³o¿y³ to na biurku i stwierdzi³;róbcie ze mn± co chcecie,tylko dajcie mi znaæ czy jest dobrze przyprwiona... po czym wyszed³.Byli¶my skonfudowani i zaskoczeni.Rozwijamy pakunek z którego dochodzi³ zapach swojskiej kie³basy z dziczyzny.Zastanawiali¶my siê kiedy On to zd±¿y³ zrobiæ i czy faktycznie pochodzi³a z tuszy wczorajszego koz³a,czy te¿ z jakich¶ zapasów.Wygl±da³a i smakowa³a wybornie.To te¿ potrafi³ zrobiæ znakomicie.Uczynili¶my zado¶æ jego pro¶bie.Powiadomili¶my go o walorach smakowych kie³basy i nie bacz±c na darowiznê ukarali¶my go rocznym zawieszeniem w prawach wykonywania polowania na sarny ka¿dego rodzaju.Rzecznik dyscyplinarny - wtedy Wojewodzki- odst±pi³ od prowadzenia postêpowania uwa¿aj±c ,¿e kara na³o¿ona przez Zarz±d jest wystarczaj±ca.

W kolejnym sezonie ju¿ po odwieszeniu Starego - trochê skrócili¶my mu t± karê - dosz³y nas niepokoj±ce wie¶ci , ¿e w okolicach Czarnego Szlaku tu¿ za Restauracj± "Roma" kto¶ znalaz³ porozw³óczone resztki sarny, nie uda³o siê ustaliæ, kto móg³by na ten temat co¶ wiedzieæl. Sarna wcale nie musia³a byæ sk³usowana ,mog³a równie dobrze zakoñczyæ ¿ycie w sposób naturalny.Na tym te¿ przeszli¶my do porz±dku dziennego.Po nied³ugim czasie w tym samym miejscu przypadkowy turysta znalaz³ ¶wie¿utkie resztki sarny.Udali¶my siê tam we dwóch by stwierdziæ ,¿e by³a to sarna w dodatku strzelona ¶rutem - na wewnêtrznych resztkach skóry by³o to bardzo dobrze widoczne i bezsprzeczne.A w ogóle to z tej sarny zosta³y tylko cewki i opisane resztki skóry.Nie mogli¶my ustaliæ p³ci ,a z pozostawionych cewek wynika³o,¿e by³a to sztuka m³oda.Na ten czas sprawcy te¿ nie wykryli¶my chocia¿ dochodzi³y s³uchy,¿e Stary by³ widziany w tamtym rewirze kilkakrotnie.

Podczas kolejnej rozmowy dyscyplinuj±cej ze Starym, a chodzi³o o to,¿e swego czasu posiadaj±c wa¿ny odstrza³ na rogacza uda³ siê na polowanie do drugiego obwodu oddalonego od miejsca pobytu oko³o 40 km.Po prawid³owym wykonaniu odstrza³u i oddaniu tuszy do skupu uda³ siê na dworzec PKS z odbitym i niczym nieos³oniêtym ³bem rogacza w rêku.Widok my¶liwego ze strzelb± w futerale i g³ow± rogacza w rêku na którym dodatkowo ¿erowa³y roje much,wywo³a³ istny pop³och i poruszenie w¶ród pasa¿erów.Dy¿urny ruchu powiadomi³ - wówczas- milicjê a ,¿e by³ my¶liwym to i zadzwoni³ do Wojewódzkiego £owczego.W miêdzyczasie wezwano te¿ karetkê pogotowia bo jaka¶ pasa¿erka bêd±ca w zaawansowanej c±¿y zemdla³a na widok Starego z resztkami sarny w rêku.Sensacja po³±czona ze skandalem i reperkusjami,bo £owczy wojewódzki domaga³ siê wyci±gniêcia surowych sankcji dyscyplinarnych do wykluczenia z PZ£ w³±cznie.

To w trakcie tej rozmowy a raczej rozpatrywania wysoce nieetycznego wystêpku , zada³em Staremu ca³kiem przypadkowe pytanie;- Stary a co robi³y za "Rom±" te cewki i skóra sarny strzelonej ¶rutem? - A Stary wcale nie zmieszany odpowiedzia³ - to nie by³a sarna - to by³o ko¼le. I znowu nas rozbroi³ swoj± zamierzon± czy te¿ nie prawdomówno¶ci±.
A tak w ogóle to trochê mia³ do¶æ - my w kole te¿ -tych rozmów i nak³adanych kar, bo w pewnym czasie Stary sam poprosi³ o skre¶lenie z listy cz³onków ko³a.
-Taki by³ w³a¶nie Stary Nemrod i jego stare nawyki których nie wyzby³ sie do koñca swojego cz³onkowstwa w kole i PZ£.
autor: gwintowka
Wydrukuj Wydrukuj

 
O nas kontakt Kontakt reklama Polityka prywatno¶ci Reklama strona g³ówna Strona g³ówna
Copyright © 2002 - 2024 knieja.pl.