knieja bullet Co szumi w kniejach
Filmy
Og³oszenia
Forum dyskusyjne
Galerie zdjêæ
Opowie¶ci z kniei
Kuchnia my¶liwska
Kalendarz
Znalezione w sieci
Kynologia
Akty § Prawne
 
Strona g³ówna
 
 
 
 
 
 
Og³oszenia
login: has³o:
Zapomnia³em has³a Zarejestruj siê!
     
« Opowiadania ³owieckie

Zasiadka


Nareszcie zdane wszystkie egzaminy, z dum± kilkakrotnie na dzieñ wyci±gam z portfela legitymacje cz³onkowsk± PZ£ i skrupulatnie ogl±dam. Za³atwienie wszystkich formalno¶ci odno¶nie kupna broni nie trwa³y d³ugo. Kilka niezbêdnych podañ, wp³at i ju¿ jestem posiadaczem pozwolenia na kupno broni my¶liwskiej. Poszukiwania broni trwa³y ju¿ oko³o miesi±ca, zbli¿a³ siê termin wyga¶niêcia pozwolenia na kupno broni, a ja wci±¿ nie mia³em wymarzonej broni. Tygodnie przegl±dania og³oszeñ w "£OWCU POLSKIM" setki wykonanych telefonów i nic! Nareszcie jest, co prawda, aby j± nabyæ musia³em zapo¿yczyæ siê troszeczkê u rodziny, ale có¿ siê nie robi, aby spe³niæ swoje najwiêksze marzenia. Wyprawa do odleg³ego o 170 km Bytowa trwa³a ca³y dzieñ, ale w koñcu zosta³em posiadaczem piêknego drylingu. Po raz pierwszy w ¿yciu nie narzeka³em na obowi±zki s³u¿bowe, które pozwoli³y mi na urlop na prze³omie grudnia i stycznia. Ca³e dnie spêdza³em na poznawaniu ¶cie¿ek i przej¶æ dzików w ³owisku. Uczenie siê kunsztu my¶liwskiego by³o prostsze z powodu dopisania tego roku zimy. A w tym roku zima by³a naprawdê piêkna i sroga jak na ostatnie w tym rejonie Polski. W g³êbokim ¶niegu by³y widoczne wszelkie ¶lady bytowania w ³owisku zwierzyny. Tak wiêc przys³uchiwa³em siê opowiadaniom ojca i kolegów oraz marzy³em o swoim dziku. Rozpozna³em kilka przej¶æ tego piêknego zwierza i postanowi³em zaplanowaæ zasiadkê. Kilkakrotne starania spe³z³y na niczym, niestety nie by³o mi dane nawet ucieszyæ oczu tym dzikim zwierzem. W koñcu zrozumia³em ojca, gdy przez ca³y dzieñ nie móg³ znale¼æ sobie miejsca a¿ w koñcu pakowa³ niezbêdny ekwipunek, zarzuca³ broñ na ramie i u boku wiernego jamnika Kuby wyrusza³ na ³ów. Tym razem i ja w pe³ni uczestniczy³em w tych przygotowaniach. Tak nasta³ schy³ek mojego urlopu, zbli¿a³ siê czas s³u¿bowego kieratu i zdawa³em sobie sprawê, ¿e nie bêdê móg³ po¶wiêciæ tyle czasu na naukê my¶liwskiego kunsztu. Pewnego piêknego poranka po rozbudzeniu siê i wypiciu porannej kawy zrozumia³em, ¿e nasta³ ten dzieñ! Czu³em, ¿e dzisiaj musi siê udaæ z niecierpliwo¶ci± czeka³em na nastanie nocy i skrupulatnie przygotowywa³em siê do wyprawy. ¯ona z politowaniem przygl±da³a siê tym czynno¶ci± i pukaj±c siê w g³owê pokazywa³a mi termometr wisz±cy za oknem. Piêtnasto stopniowy mróz nie by³ w stanie pokrzy¿owaæ mi plany. Z zadowoleniem stwierdzi³em piêkne bezchmurne niebo pakuj±c siê do samochodu. Krotka podró¿ i ju¿ jestem w ³owisku, po oglêdzinach postanowi³em spêdziæ noc na wcze¶niej przygotowanej „czatowni” wspólnie z ojcem. Noc by³a piêkna, pe³nia ksiê¿yca i wspania³e drzewa opatulone ¶nie¿n± pierzyn± wynagradza³y mro¼n± noc. Bezskutecznie usi³owa³em wywabiæ za pomoc± styropianu i lusterka mikitê. Na rozwa¿aniach, jaki b³±d pope³niam zasta³a mnie pó³noc. Zauwa¿y³em, ¿e knieja zrobi³a siê jakby cichsza. Wyczuli³em wszystkie zmys³y i nagle JEST! Sta³ na skraju zagajnika i lustrowa³ przedpole. Z uwag± z lornetkami przy oczach obserwowa³em czarnego. Dzieli³a mnie do niego odleg³o¶æ oko³o 50 m. Z przera¿eniem stwierdzi³em, ¿e z moim cia³em dzieje siê co¶ dziwnego. Z trudem utrzymywa³em zwierza w ¶wietle lunety z powodu dr¿enia r±k i to serce. Raz czu³em jak bije mi w gardle to w ¿o³±dku to w skroni. Postanowi³em siê opanowaæ analizowa³em wszystkie rady dane mi przed wyjazdem przez mojego ojca i ze spokojem naciska³em spust ( tak mi siê bynajmniej wydawa³o) obserwuj±c dzika. Nagle ciszê nocn± przerwa³ strza³, dzik po wykonaniu natychmiastowego zwrotu znik³ w zagajniku. Za bardzo nie przejmowa³em siê tym, bo ju¿ kilkakrotnie widzia³em jak zwierz nie zaznaczy³ strza³u a po kilkunastu metrach wyzion±³ ducha. Postanowi³em odczekaæ kilka minut jak do¶wiadczony my¶liwy pewny swoich umiejêtno¶ci. Niestety emocje wziê³y gór±, serce wali³o mi jak m³ot pneumatyczny gdy dochodzi³em do miejsca strza³u. Nagle o zgrozo, latarka któr± trzyma³em w rêku przesta³a dzia³aæ. Próby ponownego w³±czenia latarki spe³z³y na niczym. Nic to wyci±gn±³em malutk± latarkê z kieszeni na piersi i z ni± postanowi³em zbadaæ teren. Niestety to nie by³ koniec przygód z latarkami, ta te¿ nie ¶wieci³a. Postanowi³em nie przejmowaæ siê tym, przecie¿ jest pe³nia a na ¶niegu jest dobra widoczno¶æ dam sobie rade. Po doj¶ciu na miejsce dojrza³em wielkie repety odci¶niête na ¶niegu i kilka kropli farby. Jest mój, uradowany skierowa³em siê w stronê zagajnika i w tym momencie przede mn± .... krzaki zaczê³y siê poruszaæ. Zrobi³o mi siê nieswojo. Dzik ranny mo¿e byæ niebezpieczny przesz³o mi przez my¶l. Postanowi³em szukaæ pomocy. Po wykonaniu telefonu do mojego mentora szybka decyzja. – Przyje¿d¿aj po mnie i po psa razem damy mu rade – us³ysza³em podniecony g³os w s³uchawce telefonu. Za godzinê prowadzi³em ojca na miejsce strza³u. Po doj¶ciu pies tylko spojrza³ na ¶lady i zacz±³ interesowaæ siê ca³kowicie, czym innym. Do¶wiadczony my¶liwy uj±³ kawa³ek ¶niegu z domnieman± farb± dzika i cicho stwierdzi³ – Buraczki- O zgrozo, co on mówi przecie¿ ten dzik to nie zjawa!!!!!!

Po otropieniu ¶ladów okaza³o siê, ¿e dzik cieszy siê nie z³± form±. A mój pewny wypracowany strza³ to czyste pud³o. Na miejscu strza³u by³y wyrzucone ¶mieci i obierki po buraczkach. A krzaki o¿y³y z powodu saren, które nieopodal skry³y siê w m³odniku przed mrozem, a sp³oszone moj± obecno¶ci± uciek³y. Jaszcze d³ugo po tej przygodzie wstydzi³em siê spojrzeæ ojcu i psu w oczy. Dzik sta³ bokiem, odleg³o¶æ 50m, pe³nia, ¶nieg, wspania³a widoczno¶æ a ja, co!!! Pud³o!!!! I te buraczki!!!!!

Po powrocie do domu ju¿ nie zasn±³em pomimo wczesnej jeszcze godziny. Taki wstyd! – Ko³ata³o mi siê w g³owie. Jeszcze d³ugo my¶l ta spêdza³a mi sen z powiek. Niestety, nie by³o mi dane pokonaæ tego piêknego zwierza. Jeszcze d³ugo czasu minie i du¿o wody up³ynie zanim m³ody nemrod zamieni siê w do¶wiadczonego my¶liwego.
autor: hunter520
Wydrukuj Wydrukuj

 
O nas kontakt Kontakt reklama Polityka prywatno¶ci Reklama strona g³ówna Strona g³ówna
Copyright © 2002 - 2024 knieja.pl.