Koledzy
Trochę na podstawie innego tematu a trochę także z autopsji czyli z rzeczy nas otaczających
czyli mozna by założyc ze temat jest całkowicie wyssany z palca czyli wymyslony przeze mnie
Więc tak :-Na polowaniu zbiorowym w kole X wśrod zaproszonych gosci zjawia sie osobnik ze sztucerem z luneta o parametrach 8x56
prowadzący polowanie od razu zaleca mu wymiane broni lub zdjęcie lunety z broni pod rygorem wykluczenia z polwania -następnie odwoluje na bok zapraszającego i w krotkich i dosadnych słowach wykłada mu co myśli o takowych" gosciach"nie znajacych regulaminu polowań
Jak myslicie czy prowadzacy miał rację czy powinien raczej udawać że nie widzi bo w koncu to był gośc