Z tego co zrozumiałem to szymon zadał takie pytanie :
Słyszałem, że jak się źle trafi zająca czy lisa - to znaczy do celu dochodzi za mało śrucin, żeby wywołać porażenie - to może to uodpornić zwierze na szok. Czy to możliwe i czy możliwe, że drobny śrut też "pomógł" mi spaprać sprawę? Czy może powinienem mieć pretensje tylko do siebie.
Czytajac rozmowe na ten temat nie doczytałęm sie żadnej odpowiedzi mniej lub bardziej kontretne (poza Latoszkiem żeby obskurować) a jest ok. 35 postów. Koledzy co wy macie na celu w ukazywaniu błedów kolegi szymona np. dyskusja czy to "łapa" czy "stawka" Fakt fajnie by było posługiwać sie gwarą myśliwska ale nie oto tu chodzi cel naszej dykusji powinien byc inny więc dajcie sobie spokój z tymi zgryźliwymi tekstami. Znalazło sie kilku wielko etycznych kolegów którzy tak negatywnie oceniają zachowanie szymona, dobił kolbą bo chciał skrócić mękę zwierzynie uważm że był to szacunek dla niej żeby nie cierpiałą.
Odp na twoje pytanie szymon, uwazam że głownym i bezpośrednim czynikiem danej sytuacji była tylko twoja wina czyli pudło!!! nie celny strzał. 3 z odległosci 30m trawiona dobrze w cel uważam ze bez problemu by sobie poradzią te 2-3 śruciny musiały by trafić w słąby punkt a uważma ze mogłeś przenieś strzał i jakiś jeden dwa śruty drasnęły po kręgosłupie i dlatego wynikłą taka a nie inna sytuacja. najlepiej na to pytanie bedziesz mógł odpowiedzieć sam gdy oprawisz więc z niecierpiwościa czekam na dalsze rozwiniecie sprawy bo sam jestem ciekaw.
A tak zartobliwie, to moze szymon byś sobie bagnet na broń założył