Tradycyjnie czy nowocześnie?

Rozmowy na tematy aktualne, problemowe, niewygodne

Moderator: Cyzio

Tradycyjnie czy nowocześnie?

Postprzez olgierd » 12 kwietnia 2007, 13:01

:D Witam!
:roll: Od dłuższego czasu zastanawiam się nad sposobami polowania, mianowicie czy polować przy użyciu najnowocześniejszej techniki, czy raczej tradycyjnie.
Wiele lat temu (70 - 80?) czytałem w jakimś "Łowcu" artykuł pt. "Myśliwy z łukiem", który opisywał postać białego myśliwego, polującego w Afryce na bawoły przy użyciu tradycyjnego, afrykańskiego łuku, używając jedynie nowoczesnych, stalowych strzał. (Wiadomo, że w niektórych krajach dopuszczalne jest polowanie z łukiem, ale nie w tym sprawa). Myśliwy ten przyjął sobie za pewną etyczną zasadę, że będzie używał tylko takiej broni i nie będzie strzelał do bawołu na odległość większą niż trzydzieści metrów, choć potrafił trafić w dużo mniejszy cel z o wiele większej odległości. Polował boso, chodziło mu również o to, żeby podejść jak najbliżej do zwierzyny, a samo trafienie nie było dla niej takim szokiem (stąd łuk). :!:
Bardzo spodobało mi się takie podejście do sprawy. Wydaje mi się, że szczególnie dla młodych myśliwych i kandydatów jest to dobry punkt do zastanowienia się, jak chcą w przyszłości polować. Bo przecież przy dzisiejszej technice, można z powodzeniem strzelać celnie i na dwa kilometry, choć wtedy powstaje pytanie: po co? Polowanie ma przecież polegać na ćwiczeniu umiejętności w tropieniu, podchodzeniu, wabieniu itd. A sam strzał powinien być jak najbardziej precyzyjny, z tym, że trzeba znaleźć granicę, bo w którymś momencie technika robi za nas wszystko. Np. lisa można strzelić na 200 m. ze sztucera z lunetą, albo zwabić go na parę metrów - i jest to wielka różnica, zarówno w umiejętnościach, jak i w podejściu do sprawy. Na kaczki można polować z automatem śrutowym, tak, jak niektórych krajach, albo z tradycyjną dubeltówką. To trochę tak, jak różnica między strzałem do żubra ze strzelby a polowaniem z oszczepem.
:D Co o tym myślicie? :shock:
Pozdrawiam
olgierd
 
Posty: 51
Dołączył(a): 20 lutego 2007, 21:39
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez wizard » 12 kwietnia 2007, 14:05

Każdy myśli w/g siebie; co do mnie to:
preferuję zasiadkę na wiosnę i jesienią, a w okresie zimy zdecydowanie podchód; co tylko mogę z nowinek technicznych wykorzystać to wykorzystuję (oczywiście bez przesady - co by nie wchodzić na ambonkę z "workiem gadżetów").
Miło wspominam czasy jak na początku jako młody myśliwy nie mogłem mieć bezpośrednio po egzaminie broni kulowej tylko musiałem nabierać ogłady z gładkimi lufkami. - to uczy pokory wobec zwierzyny i własnych umiejętności i pozwala poznać nasze "ułomności", jednak z nowinek i dobrodziejstw techniki nigdy bym nie wziął na kaczki automatu śrutowego, "bo nie" - tu w grę wchodzi tradycyjna dubeltówka lub bock.
Z łuku do bawoła też bym nie ryzykował, bo trochę za duży - a jakby zaszarżował: :wink:
Co do strzałów "dalekich" to mi to nie przeszkadza (a nawet czasami nie ma innej możliwości niż właśnie taki daleki strzał - ważne, aby nie kaleczyć zwierzyny i tu skłoniłam się ku temu, że jak chcemy strzelać "daleko" to należy dużo ćwiczyć, bo jak się nie jest "obstrzelanym" to lepiej tylko podziwiać :) .


Pozdrawiam
DB
Avatar użytkownika
wizard
 
Posty: 636
Dołączył(a): 16 grudnia 2006, 17:44

Postprzez wizard » 12 kwietnia 2007, 14:13

Ad Olgierd: - jeszcze jedno:
"Bo przecież przy dzisiejszej technice, można z powodzeniem strzelać celnie i na dwa kilometry"
- o jaki sprzęt Ci tu chodzi? - bo ja o takim co by skutecznie na dwa kilosy "zrobił swoje" to przyznam bez bicia pierwszy raz słyszę.
Pozdrawiam DB
Avatar użytkownika
wizard
 
Posty: 636
Dołączył(a): 16 grudnia 2006, 17:44

Postprzez borowik » 12 kwietnia 2007, 15:51

Rumiem, że kogoś pasjonuje polowanie z łukiem bo wymaga większej biegłosci w podchodzeniu zwierza. Trzeba sie podkraść niezauważonym na mały dystans i oddać celny strzał. Proponuje takiemu nemrodowi polowanie z dubeltówką. Też trzeba podejść na maksymalnie 40 m. Natomiast strzał z dubeltówki daje mniejsze prawdopodobieństwo niż przy strzale z łuku, że zwierz ujdzie ranny i zakończy żywot po długich męczarniach. W zeszłym roku , bodajże, przyleciał wiosną do Polski bocian ze strzałą w boku.
borowik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 5 kwietnia 2005, 13:01

Postprzez olgierd » 12 kwietnia 2007, 16:50

:D ad.wizard
Z tym strzelaniem na dwa kilometry, to chodzi oczywiście o broń wojskową, nie myśliwską. To była w tym wypadku przenośnia. Uważam, że powinno się ćwiczyć strzelanie dalekie po to, żeby z bliska nie było problemu, ale gdzieś musi być granica takiego dalekiego strzału. :wink:
:D ad. borowik
Żebyśmy się dobrze zrozumieli - sam poluję z drylingiem i dubeltówką, nie z łukiem. Co do skuteczności strzału z łuku, to moglibyśmy polemizować. Trochę na ten temat czytałem (nie polowałem z łukiem).To jest wbrew pozorom bardzo skuteczna broń, na pewno nie mniej celna i skuteczna od dubeltówki. Do tego daje obfitą farbę, która pozwala dojść zwierzę bez problemu. Różnica jest taka, że zwierzę trafione z łuku nawet nie bardzo wie, że jest trafione (wejdź sobie na you tube.com i poszukaj filmików z polowań z łukiem, da Ci to jakiś obraz sprawy).Co do skuteczności rażenia z łuku. Strzała wypuszczona z łuku typu compound przebija worek z piaskiem. Na to,że do nas przyleciał bocian ze strzałą w boku, mogę odpowiedzieć - trzeba byłoby pozbierać u nas w lasach wszystkie dziki i inną zwierzynę, padłą od różnej maści kul ofermowatych strzelców. Nie jestem wcale za dopuszczeniem u nas łuków do polowań, choć byłaby to ciekawa alternatywa - bo za dużo "cichych" kłusoli.
Przytoczony przeze mnie tekst był rodzajem odnośnika - jak można inaczej polować, kształcąc i rozwijając swoje umiejętności. Tak, jak napisał wizard - każdy myśli według siebie i każdy ma ulubioną metodę polowania - tylko, czy czasem nie byłoby warto coś w niej zmienić? :wink:
olgierd
 
Posty: 51
Dołączył(a): 20 lutego 2007, 21:39
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez novi » 12 kwietnia 2007, 17:43

No wreszcie ktoś coś napisał bo jak mawia Wizard myślałem ze poumieraliście :)

Wracając do tematu, przyznam ze nie bardzo wiem o co w nim chodzi.
Polowanie z łuków pomijam bo to nie ten kraj. Strzelanie daleko a strzelanie blisko - to chyba nie ma nic wspólnego z tradycją i nowoczesnością? Dawno dawno temu tez strzelali daleko - jeżeli umieli lub podchodzili gdy nie czuli się pewnie.
Pamiętam czasy gdy w Kole na 30 myśliwych był 1 - 2 sztucery ale wynikało to nie z tradycji a z niemozności wejścia w posiadanie broni kulowej. Więc to tez nie to. Jakośc optyki? Moralny aspekt polowania nakazuje by była jak najlepsza w miare posiadanych środków.

Ale jest taka rzecz która jak mniemam wszyscy stosują i niewielu zwraca na to uwagę ze to nowośc choć nie nowość. Samochody terenowe.
Stosowałem, stosuje i będę stosował i myslę ze każdy kto ma dostęp do takowego będzie się nim posługiwał.
novi
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1696
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, 22:41

Postprzez olgierd » 12 kwietnia 2007, 21:27

:D Novi, nie mam nic przeciwko technice. Jest tylko jedno ale. Technika rozleniwia i psuje co nieco w niektórych wypadkach człowieka. Jeżeli ktoś jeździ zbyt często samochodem (choć mógłby chodzić), to wkrótce przestaje w ogóle chodzić. Pilota do telewizora wymyślono także z lenistwa. :lol:
Samochody terenowe są o.k. i na polowanie jak znalazł. Ale nie o to chodzi w całym temacie. Cały czas chodzi mi o jedną sprawę. Może wyartykułuję ją inaczej. Zbyt wiele techniki odczłowiecza polowanie i daje o wiele mniej szans zwierzynie. Po to te wszystkie przepisy, normy etyczne etc.etc. To, że ktoś strzela na zbyt dalekie odległości rozumiem inaczej niż Ty. Strzela nie dlatego, że świetnie strzela, ale że brakuje mu innych umiejętności - np. nie potrafi podchodzić. Moim skromnym zdaniem współczesny myśliwy, to nie może być tylko facet, dla którego polowanie kończy się na tym, że przyjeżdża samochodem wprost na stanowisko, rozkłada podpórkę i wali do zwierza na powiedzmy 250m. :evil: Inaczej bez sensu byłyby również wszelkie wyprawy na Kamczatkę, do Mongolii czy w jakiekolwiek inne miejsce, gdzie myśliwy musi wymagać od siebie więcej niż w codziennym życiu. :shock: Dlatego bardzo denerwuje mnie postawa niektórych myśliwych, którzy brzydzą się wypatroszyć tuszę (nie mówiąc już o prawidłowym jej podzieleniu), czy pociągnąć ją na troku, zostawiając to innym np. naganiaczom, nie mają pojęcia o słownictwie łowieckim, o szacunku dla żywej i martwej zwierzyny (w wielu kołach pokoty, to porażka), o samodzielnym przyrządzeniu jakiejś potrawy z dziczyzny (to nie musi być babskie zajęcie), o preparowaniu trofeów i wielu innych aspektach związanych nieodłącznie z łowiectwem - zostawiając te sprawy innym. :evil: Można i tak. Tylko czy to oznacza lepiej? :wink:
olgierd
 
Posty: 51
Dołączył(a): 20 lutego 2007, 21:39
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez novi » 13 kwietnia 2007, 08:08

Własciwie to nie wiem o co Ci chodzi i na czym polega problem.
Raz piszesz o "nowoczesnej technice" która ponoć "odczłowiecza", pózniej zaś o mentalno-moralnych aspektach "wchodzenia w posiadanie zwierzyny oraz o sposobach zagospodarowania tuszy" i twierdzisz ze nie masz nic przeciwko technice.

Jak dla mnie to bez sensu :)
novi
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1696
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, 22:41

Postprzez Wania » 14 kwietnia 2007, 13:02

Temat bardzo wdzięczny tylko, że niesamowicie szeroki, ponieważ przed rozpoczęciem dyskusji należałoby zdefiniować kilka podstawowych pojęć wyznaczających ramy tej dyskusji. A zatem jeżeli olgierd pisze "tradycja" to jaką tradycję ma na myśli. Czy tradycję przedwojennych towarzystw łowieckich, a jeżeli tak to których ? Ponieważ te tradycje trochę różniły się i to nie tylko ze względu na skład socjalny ich członków, ale także ze względu na region Polski. A może sięgamy dalej wstecz do czasów przedrozbiorowych ? A może zatrzymujemy się tylko na "tradycji" powstałej po 45 r. kiedy to jak miał w zwyczaju mawiać mój dziadek władza ludowa dpuściła do polowania przedwojennych naganiaczy z ich mentalnością, moralnościa i własną tradycją. I tak powstały koła wojskowych, milicjantów, leśników, poszczególnych ministerstw itd, itp. Kolego olgierdzie do jakiej tradycji odwołujemy się ?
Jeżleli chcemy rozważać "nad sposobami polowania, mianowicie czy polować przy użyciu najnowocześniejszej techniki, czy raczej tradycyjnie" to należy rozumieć, że dyskutujemy w granicach tego o czym stanowi rozporządzenie z 23.03.2005 r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania ..., a tam jest o broni, psach, naganiaczach, podkładaczach itd, ale nie ma nic o samochodach, w związku z tym nie rozumię o czym chciał powiedzieć Novi. O transporcie do łowiska ? Można i tak.

Pozdrawiam
D.B.

Wania
Wania
 
Posty: 135
Dołączył(a): 2 lutego 2007, 12:27
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez novi » 14 kwietnia 2007, 15:07

Wania.
Nie ma tam tez o mendlach i gumofilcach, bawełnianych kalesonach i goreteksowych komplecikach. jak sobie z tym radzisz??? :) :) :)
novi
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1696
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, 22:41

Postprzez olgierd » 14 kwietnia 2007, 19:09

Ad.novi :?
Nie wiem w czym masz problem i co jest dla Ciebie bes sensu? Ciężko do Ciebie trafić. :?
Spróbuję jescze raz inaczej. :roll:
Novi, odpowiedz sobie na pytanie: czym jest dla Ciebie polowanie, po co polujesz i w jaki sposób i dlaczego właśnie tak? To jest główny motyw tematu.
Nie znam Ciebie, nie wiem gdzie i jak polujesz, ale sięgnij wstecz pamięcią i przypomnij sobie, które z polowań utkwiło Ci najbardziej w pamięci: czy to, kiedy (hipotetycznie) wysiadłeś z samochodu, strzeliłeś i nie miałeś czasu na emocje, czy to, w którym szedłeś za dzikami w kopnym śniegu i pot sciekał Ci po plecach?
Dla każdego polowanie jest czymś innym: jeden siada na ambonie o pięknym poranku i strzela sobie koziołka - w porządku, inny woli zbiorówkę - bo emocje z pędzonych dzików, jeszcze inny woli brodzić po pas w wodzie za kaczkami - tyż piknie, ktoś znowu zasuwa w góry za jeleniem a ostatni jedzie kilka tysięcy kilometrów, żeby strzelić do głuszca czy cietrzewia. Za każdym razem jest to inne polowanie, mające inne aspekty i inny wymiar, co nie znaczy, że któreś z nich jest lepsze czy gorsze od drugiego. I o to też chodzi w tym temacie, żeby każdy się wypowiedział jak przeżywa polowanie - bo jest to coś, co wzbogaca nas wszystkich. :!:
Novi, jeszcze sprawa druga, bo mam wrażenie, że nie rozumiesz. :roll:
Jeszcze raz powtarzam, nie mam nic przeciwko technice, choć z drugiej strony uważam, że jej nadmiar prowokuje czasem do dziwnych rzeczy, jak choćby chęć sprawdzenia znakomitej srzelby - Ciekawe czy uda mi się strzelić tego kozła na dwieście metrów? (U mnie w górach nie ma łatwych rozwiązań. Są takie miejsca gdzie całą technikę można sobie wetknąć w .... Nie raz trzeba drzeć do góry kilometrami, w takie miejsce, gdzie się nie wjedzie żadnym samochodem, żeby sobie tylko popatrzeć na byka, którego nie możesz strzelić tylko dla tego, że potem piorun wie jak trzeba by było go wyciągać z jakiegoś karczowiska, nawet przy pomocy konia. I to też jest w polowaniu piękne). :wink:
Dla jednego myśliwego ważny jest fajny samochód terenowy, markowe ciuchy do lasu, super buty z membraną i nowoczesny sztucer z Bóg wie jaką lunetą. Drugi woli zrobić sobie własnoręcznie nóż myśliwski i oprawić go w zrzut, który znalazł na wiosnę w lesie, uszyć sobie torbę z borsuczej skóry (tak swoją drogą, to ilu dziś pamięta, że takie były prawdziwe myśliwskie torby) i własnoręcznie elaborować naboje do dubeltówki (trochę romantyzmu, novi!). To jest kwestia wyboru. Ja przedstawiłem swój punkt widzenia, napisałem, co jest dla mnie ważne. Przykład tego łucznika był po to, aby uświadomić sobie, że każdy z nas powinien (poza przepisami) ustanowić sobie jakiś system zasad, które powinny nim kierować na polowaniu. Napisałem też co mi się nie podoba. Jest to, jeszcze raz powtarzam, mój punkt widzenia i nie zamierzam nikogo do niego przkonywać. Chodzi o dyskusję i wymianę poglądów i chętnie też wysłucham innych, byle konstruktywnych. :wink:
olgierd
 
Posty: 51
Dołączył(a): 20 lutego 2007, 21:39
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez novi » 14 kwietnia 2007, 21:43

Olgierd...
To może Ci przypomne. Temat który sam napisałeś brzmi: "Tradycyjnie czy nowocześnie"
Która z form polowania jest wg Ciebie tradycyjna a która nowoczesna?

I moze jeszcze kawałek twojej twórczości:

"Od dłuższego czasu zastanawiam się nad sposobami polowania, mianowicie czy polować przy użyciu najnowocześniejszej techniki, czy raczej tradycyjnie"

O jaką technikę chodzi? Raz ględzisz o formie polowania - wg mnie bez sensu. Przywołujesz jakies wspomnienia z polowań - tez w tym temacie też bez sensu. Innym zas razem o używaniu do polowania zaawansowanej technologii.

Ja nie wiem, moze ze starości juz mi się pomerdało wszystko w głowie i przez to mam wrażenie ze Olgierd się jakiegos swiństwa opalił, ale czy tylko ja nie łapie o co mu chodzi? Czy może jest ktoś jeszcze z taką przypadłoscią?
novi
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1696
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, 22:41

Postprzez olgierd » 14 kwietnia 2007, 22:44

:? Wiesz co, novi, ręce opadają. Zacytuję tutaj jednego aktora: nie chce mi się z Tobą gadać. :cry:
olgierd
 
Posty: 51
Dołączył(a): 20 lutego 2007, 21:39
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez novi » 14 kwietnia 2007, 22:55

Olgierd, to chyba dobrze, bo strasznie bredzisz, a powszechnie wiadomo ze ja tego nie trawie i reaguje alergicznie. A moje reakcje alergiczne bywają mało miłe dla alergenu :)
novi
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1696
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, 22:41

Postprzez olgierd » 15 kwietnia 2007, 05:58

wiesz co, novi, nie wiem co Cię tak długo trzyma przy tym temacie, skoro jest dla Ciebie niezrozumiały i bez sensu. Napisz jakiś interesujący Cię temat może o cytowanych mendlach, gumofilcach i membranach goreteksowych, to będzie przynajmniej twórcze, bo mam wrażenie, że szukasz zaczepki. Działasz na zasadzie kibica, który z dala sie w... A z tym pomerdaniem w głowie, to nie jesteś daleki od prawdy.
olgierd
 
Posty: 51
Dołączył(a): 20 lutego 2007, 21:39
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Następna strona

Powrót do O Czym Szumią Knieje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości